Krótka informacja. Spokojnie nie zamykam bloga po prostu mam jeszcze szkołę, ale od 13 czerwca wszystko już wróci do normy. Zapraszam do czytania!
*****
25.04.2016 r. , Paryż
*****
25.04.2016 r. , Paryż
Drogi pamiętniku!
Za dwa dni idę na bal. Dziś jest czwartek. Pogoda nie zmieniła się jak na razie. Niedawno dostarczyli nam stroje uszyte specjalnie na przyjęcie. Przeraża mnie to, że burmistrz zaprosił również Biedronkę i Czarnego Kota. Co ja teraz zrobię? Plagg mi w tym nie pomoże. Przede mną cała noc do myślenia. Na pewno będzie ciężko. Jak na początek dnia WC wybrał nieodpowiedni moment. Zostaliśmy zwolnieni ze szkoły, bo miasto opanował nowy podwładny tego kibla. Okazało się potem, że to był pan dyrektor. Przemienił się po kłótni z ojcem Chloé. Mieliśmy trudny orzech do zgryzienia z Biedronsią. Nawet z nią dzisiaj nie poflirtowałem... :( Potem wybraliśmy się z Nino do kina. Przypadkowo spotkaliśmy się tam z Alyą i Marinette ( ta na pewno przypadkowo, śledziły ich xd ). Zaproponaliśmy im, żebyśmy się wybrali tam razem. Marinette była bardzo spięta, zdenerwowana i spokojna. Ciekawe czemu? Prawie nic dziś do mnie nie powiedziała. Jąkła parę razy i tyle... Może się mnie boi :(
Dobra muszę kończyć, bo czeka mnie nie przespana noc.
Do jutra!
Adrien
~by Mari~
Za dwa dni idę na bal. Dziś jest czwartek. Pogoda nie zmieniła się jak na razie. Niedawno dostarczyli nam stroje uszyte specjalnie na przyjęcie. Przeraża mnie to, że burmistrz zaprosił również Biedronkę i Czarnego Kota. Co ja teraz zrobię? Plagg mi w tym nie pomoże. Przede mną cała noc do myślenia. Na pewno będzie ciężko. Jak na początek dnia WC wybrał nieodpowiedni moment. Zostaliśmy zwolnieni ze szkoły, bo miasto opanował nowy podwładny tego kibla. Okazało się potem, że to był pan dyrektor. Przemienił się po kłótni z ojcem Chloé. Mieliśmy trudny orzech do zgryzienia z Biedronsią. Nawet z nią dzisiaj nie poflirtowałem... :( Potem wybraliśmy się z Nino do kina. Przypadkowo spotkaliśmy się tam z Alyą i Marinette ( ta na pewno przypadkowo, śledziły ich xd ). Zaproponaliśmy im, żebyśmy się wybrali tam razem. Marinette była bardzo spięta, zdenerwowana i spokojna. Ciekawe czemu? Prawie nic dziś do mnie nie powiedziała. Jąkła parę razy i tyle... Może się mnie boi :(
Dobra muszę kończyć, bo czeka mnie nie przespana noc.
Do jutra!
Adrien
~by Mari~
Supcio! Czekam na następne!
OdpowiedzUsuńI zapraszam na nowego bloga:
Usuńhttp://zpamietnikaalyi.blogspot.com/?m=1
😊