Mistrz Fu w normalnym życiu był jakimś masażystą czy terapeutą i mnóstwo ludzi przychodziło do niego. Po 45 minutach weszłyśmy do sali.
-Mistrz Fu? - zapytałam.
-Witaj! W końcu przyszłaś Muzo. - powiedział to tak spokojnie.
-Pewnie Mistrz wie z czym przychodzę?
-Tak, domyślam się. Weiji mamy gości! - wtedy zza wazony wyskoczył zielony kwami. Dziewczyny zrobiły tak samo. Wypuściły swoje kwami, aby mogły porozmawiać z Weijiem.
-Nie mamy dużo czasu. Od jakiego czasu masz te koszmary? - zapytał staruszek.
-Od 4 dni. Co noc się nasilają. - dodała.
-Trzeba jak najszybciej przywołać wszystkich posiadaczy. Może nawet jutro będzie ostateczne starcie. - rzekł i pokazał dziewczętom starą mapę i szkatułkę na miracula. Oczy dziewczyn się rozszerzyły. Nie widziały nigdy takiej rzeczy na żywo.
- Wiem, że to nie będzie łatwe dla was. Jesteście dopiero takie młode. Wasze życie niedługo zmieni się o 180 stopni. Dlatego przemieńcie się. - powiedział Mistrz po czym wziął jakiś proszek , który przywołuje posiadaczy i puścił co w niebo. Nastolatki przemieniły się tak jak staruszek kazał.
*****
-Co tak się przeglądasz Plagg? - zapytał Adrien odrabiając lekcję. - Co? Spojrzał na swojego kwami i podszedł do okna. Na niebie pokazał się czarny znak taki jak na jego pierścieniu.
-Mistrz Fu... - powiedział wolno Plagg. Adrien raczej zrozumiał o co chodziło.
-Plagg wysuwaj pazury! - I tak stał się Czarnym Kotem.
*****
Prawie cały budynek robił się od przemienionych posiadaczy miracul. -Cisza! Posłuchajcie mnie! - powiedział Mistrz Fu wchodząc do pokoju. Każdy miał wzrok skierowany na niego.
-Czy dotarł już Czarny Kot?
-Tak, obecny! - powiedział i pojawił się koło Biedronki.
-Witaj, my lady.
-Cześć!
-Dobrze otóż, gdy jesteśmy w składzie, poproszę do mnie najsilniejsze miraculum. - powiedział Mistrz. Wszyscy byli zmieszani. Najsilniejsze? - pomyśleli. Volpina przelamała barierę i powiedziała:
-Mistrzu, przecież są dwa najsilniejsze miracula. - powiedziała po czym pokazała na Biedronkę i Czarnego Kota.
-Masz rację. Do tej pory byli.
-Jak do tej pory? A ogóle po co to zamieszanie? Mistrzu miałam poważny problem. Koleżanka trafiła do szpitala i dzisiaj z niego wyszła. Podobno jest z kuzynką gdzieś poszła. Szukałam ich i nie mogę. To jest stratą czasu! - wrzasnęła.
Ania i Mari spojrzały na siebie.
-Ami? - zapytała spoglądając na Abeję.
-Hę?! Skąd wiesz jak się nazywam? - zapytała zgryźliwym głosem.
-Leen przestań zanucać pieśń! - i tak stała się normalną postacią.
-Anka!? - krzykli chyba wszyscy.
-Słucham twojej płyty! Jest bombowa! - powiedziało szare miraculum.
-Dzięki! - powiedziała zmieszana.
-I tak poznaliście najsilniejsze miraculum.
-Tak, właśnie poznaliście najsil... Co?! - wrzasnęła.
-Zgadza się. Jesteś najsilniejszym z miraculów.
-Ale przecież od niedawna je mam. Nie dam rady. Nawet nie odkryłam swojej mocy. - syknęła przez zęby. Była na siebie zła,że nie odkryła swojej siły.
-Dasz sobie radę. - Mistrz Fu klepnął ją po ramieniu.
-A wracając do pytania. - powiedziała Xiongmao.
-Kilka set lat temu było najsilniejsze miraculum. To była Leen. Ale zaginęła w nie określonych okolicznościach. No i miejsce najlepszych zajęliście wy. Ale teraz gdy odnalazła się Leen, spadliście o jedno miejsce. - zwrócił się do dwójki.
-A teraz przemieńcie się wszyscy. I każdy się ukazał w prawdziwej postaci.
-Aadrrienn...?! - Mari zarumieniła się.
-Marinnnettee...!? - oboje w tym czasie krzykli.
-Hejka! Ania... - powiedziały jej najlepsze przyjaciółki. Obróciła się i tam stał on... PATRYK?! Teraz wszystko jej się łączyło.
-O Jezu! Teraz wszystko rozumiem! - krzyknęła dziewczyna na cały pokój.
-Te wszystkie sny były takie same jak to co się działo teraz! Czy WC może sterować synami?
-Tak - odparł Mistrz Fu. - O, cholera!
I po tym w drzwiach stanął sam WC...
-Teraz nareszcie zdobędę tego co chcę! - zaśmiał się złowieszczo. Wziął silną kulę i wcelował ją we wrogów. Wszyscy uniknęli rzutu. Wydostali się z budynku. WC podążał wciąż za nimi. Już miał trafić w nich, ale przeszkodziło mu stado ptaków. Jego miraculum zaczęło pikać.
*****
Proszę o komentarze!
-Mistrz Fu? - zapytałam.
-Witaj! W końcu przyszłaś Muzo. - powiedział to tak spokojnie.
-Pewnie Mistrz wie z czym przychodzę?
-Tak, domyślam się. Weiji mamy gości! - wtedy zza wazony wyskoczył zielony kwami. Dziewczyny zrobiły tak samo. Wypuściły swoje kwami, aby mogły porozmawiać z Weijiem.
-Nie mamy dużo czasu. Od jakiego czasu masz te koszmary? - zapytał staruszek.
-Od 4 dni. Co noc się nasilają. - dodała.
-Trzeba jak najszybciej przywołać wszystkich posiadaczy. Może nawet jutro będzie ostateczne starcie. - rzekł i pokazał dziewczętom starą mapę i szkatułkę na miracula. Oczy dziewczyn się rozszerzyły. Nie widziały nigdy takiej rzeczy na żywo.
- Wiem, że to nie będzie łatwe dla was. Jesteście dopiero takie młode. Wasze życie niedługo zmieni się o 180 stopni. Dlatego przemieńcie się. - powiedział Mistrz po czym wziął jakiś proszek , który przywołuje posiadaczy i puścił co w niebo. Nastolatki przemieniły się tak jak staruszek kazał.
*****
-Co tak się przeglądasz Plagg? - zapytał Adrien odrabiając lekcję. - Co? Spojrzał na swojego kwami i podszedł do okna. Na niebie pokazał się czarny znak taki jak na jego pierścieniu.
-Mistrz Fu... - powiedział wolno Plagg. Adrien raczej zrozumiał o co chodziło.
-Plagg wysuwaj pazury! - I tak stał się Czarnym Kotem.
*****
Prawie cały budynek robił się od przemienionych posiadaczy miracul. -Cisza! Posłuchajcie mnie! - powiedział Mistrz Fu wchodząc do pokoju. Każdy miał wzrok skierowany na niego.
-Czy dotarł już Czarny Kot?
-Tak, obecny! - powiedział i pojawił się koło Biedronki.
-Witaj, my lady.
-Cześć!
-Dobrze otóż, gdy jesteśmy w składzie, poproszę do mnie najsilniejsze miraculum. - powiedział Mistrz. Wszyscy byli zmieszani. Najsilniejsze? - pomyśleli. Volpina przelamała barierę i powiedziała:
-Mistrzu, przecież są dwa najsilniejsze miracula. - powiedziała po czym pokazała na Biedronkę i Czarnego Kota.
-Masz rację. Do tej pory byli.
-Jak do tej pory? A ogóle po co to zamieszanie? Mistrzu miałam poważny problem. Koleżanka trafiła do szpitala i dzisiaj z niego wyszła. Podobno jest z kuzynką gdzieś poszła. Szukałam ich i nie mogę. To jest stratą czasu! - wrzasnęła.
Ania i Mari spojrzały na siebie.
-Ami? - zapytała spoglądając na Abeję.
-Hę?! Skąd wiesz jak się nazywam? - zapytała zgryźliwym głosem.
-Leen przestań zanucać pieśń! - i tak stała się normalną postacią.
-Anka!? - krzykli chyba wszyscy.
-Słucham twojej płyty! Jest bombowa! - powiedziało szare miraculum.
-Dzięki! - powiedziała zmieszana.
-I tak poznaliście najsilniejsze miraculum.
-Tak, właśnie poznaliście najsil... Co?! - wrzasnęła.
-Zgadza się. Jesteś najsilniejszym z miraculów.
-Ale przecież od niedawna je mam. Nie dam rady. Nawet nie odkryłam swojej mocy. - syknęła przez zęby. Była na siebie zła,że nie odkryła swojej siły.
-Dasz sobie radę. - Mistrz Fu klepnął ją po ramieniu.
-A wracając do pytania. - powiedziała Xiongmao.
-Kilka set lat temu było najsilniejsze miraculum. To była Leen. Ale zaginęła w nie określonych okolicznościach. No i miejsce najlepszych zajęliście wy. Ale teraz gdy odnalazła się Leen, spadliście o jedno miejsce. - zwrócił się do dwójki.
-A teraz przemieńcie się wszyscy. I każdy się ukazał w prawdziwej postaci.
-Aadrrienn...?! - Mari zarumieniła się.
-Marinnnettee...!? - oboje w tym czasie krzykli.
-Hejka! Ania... - powiedziały jej najlepsze przyjaciółki. Obróciła się i tam stał on... PATRYK?! Teraz wszystko jej się łączyło.
-O Jezu! Teraz wszystko rozumiem! - krzyknęła dziewczyna na cały pokój.
-Te wszystkie sny były takie same jak to co się działo teraz! Czy WC może sterować synami?
-Tak - odparł Mistrz Fu. - O, cholera!
I po tym w drzwiach stanął sam WC...
-Teraz nareszcie zdobędę tego co chcę! - zaśmiał się złowieszczo. Wziął silną kulę i wcelował ją we wrogów. Wszyscy uniknęli rzutu. Wydostali się z budynku. WC podążał wciąż za nimi. Już miał trafić w nich, ale przeszkodziło mu stado ptaków. Jego miraculum zaczęło pikać.
*****
Proszę o komentarze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz