-Ale szefie zapomniałeś o miraculum Biedronki! - powiedziała lisiczka wracając do siedziby WC.
-Nie zapomniałem. - powiedział z miną psychopaty.
- Mam dla Ciebie dodatkową misję. *****
Mari właśnie skończyła robić projekt sukienki Alyi na jej urodziny. Jutro postanowiła zamówić materiał i dodatki. Cały czas myślała o Adrienie. To dzięki niemu lała się ta inspiracja. Przez uchylone drzwiczki na balkon usłyszała jakieś głośne hałasy. Szybko wybiegła po schodach i po momencie była na górze. To co zobaczyła było dla niej ogromnym ciosem. Do jej oczu napłynęły łzy. Płakała. Jak on mógł - pomyślała. Adrien i Chloé całowali się przed jej domem. Myślała, że on ją kocha. A no tak - pomyślała - on kocha tylko Ladybug. Może to przez to że powiedziała żeby o nią zawalczył?! - dziewczyna rozpłakała się. Nie mogła hamować łez. Tikki gdy zobaczyła ją w tym stanie, zaniemówiła. Kwami nie miało jak jej opanować.
-Haha! Dobra robota, Volpino! A teraz leć do niej moja mała akumo i zawładnij nią! - WC wypuścił przemienionego już motyla. Gdy akuma wleciała do jej kolczyków, posiadacz miracula motyla przemówił:
-Witaj, Biedronko pomogę Ci się zemścić na tym chłopaku, ale najpierw przyniesiesz mi miraculum Czarnego Kota z pomocą Anty-Muzy. Zgoda?
-Nie ja nie mogę... - po chwili zmieniła twarz. - Zgadzam się. - i stała się Anty-Biedronką*. W tej chwili szybkim ruchem fletu lisica dotknęła iluzji pocałunku.
-Nieźle to sobie wymyśliłeś, szefie. Ugotowałeś dwie pieczenie na jednym ogniem. - powiedziała do WC - Co zamierzasz teraz?
-Nie wiedziałem że potrafisz tak szybko się przedostawać. A co do pytania to nie koniec. Będziesz mi jeszcze potrzebna.
*****
-No nareszcie. Jak można tak długo czekać? - powiedziała z poirytowaniem Anty-Muza.
-Dobra, nie czas na gadanie. Teraz musimy zdobyć miraculum Czarnego Kota. - wyszczerzyła złowieszczo zęby.
*****
- A ty tak na serio zakochałeś się w Marinette? - zapytał Patryk. Adrien i Patryk znali się od bardzo dawna. Ich ojcowie współpracowali ze sobą. - Czy raczej może w Biedronce?
-W ich obu. - rzekł rozmarzony.
-Ja cię powinnam zapytać o tym samym Patryk. Co tam z Anką? - zapytała ciekawsko Amelia. Chłopak nie zdążył nic powiedzieć bo cała grupa zobaczyła coś czego by się nie domyśliła. Niebo stało się ciemne a na dachu zauważyli ANTY-BIEDRONKĘ I ANTY-MUZĘ?!
-Haha! Co kotka zamurowało? ! - śmiały się i patrzyły na Adriena. I przybiły żółwia.
-Kim wy jesteście do cholery?! - zapytała Roksana.
-A co nie poznajesz swojej BYŁEJ najlepszej koleżanki i Biedrony! - po tym zaśmiały się.
-A jednak zrobił to! - grupa dostała zawału, za nimi pojawił się Mistrz Fu.
- Jesteście silniejsze od niego. Obudźcie się! Marinette! Ania! - krzyknął staruszek jak tylko umiał.
-Haha! Myślisz że co? Już nie ma Marinette i Ani! Są teraz Anty-Muza i Anty-Biedronka! - po czym obie strzeliły w niego kulami z silną mocą. Wszystkim udało się uniknąć strzału. Nie poznawali swoich koleżanek.
-Chodźcie. - powiedział szeptem Fu i pociągnął ich za sobą.
-Co się stało? - zapytała Alya?!
- Więc to ty jesteś Alya. Tylko ty możesz pomóc zmienić się Marinette.
-A co z Anią? - zapytała się Leen. -Narazie jeszcze nie wiem.
-Skąd się tutaj wzięłaś? - powiedziała zmieszany Adrien do Alyi.
-To samo co ja. - chłopak bardziej się zmieszał, bo ujrzał Nino. - Nie bój się o wszystkim wiemy i nie wydamy was.
-My chcemy tylko pomóc. - powiedziała Alya. Każdy odetchnął.
-Nie ma czasu! Musicie się przemienić i walczyć z nimi. - powiedział tym razem nieopanowany Mistrz Fu.
-Ale to przecież nasi najbliżsi! - wtrącił Marcin.
-To już nie są nasi przyjaciele tylko wrogowie! Nikt się nie odezwał i wszyscy dokonali przemiany. Wyszli z ukrycia jako superbohaterowie i nie poznali Paryża. To miasto było ruiną. Budynki były lekko zbombardowane, a ludzie uciekali. Po krótkich oględzinach miejsca, spostrzegli Volipnę na jakimś dziwnym stworzeniu, które łapało swoimi mackami przypadkowych przechodniów. W złapanych była m.in. Chloé, Sabrina i Alix z ich szkoły. Nagle przed nimi pojawiła się Anty-Muza.
-No co kopara opadła? - zapytała.
*****
Witajcie! Napisałam ten rozdział z myślą o kimś kogo lubię (nie chodzi mi o chłopaka xd...). A tak poza tym życzę wam udanego weekendu!
Pozdrawiam!
Mari Agreste
-Nie zapomniałem. - powiedział z miną psychopaty.
- Mam dla Ciebie dodatkową misję. *****
Mari właśnie skończyła robić projekt sukienki Alyi na jej urodziny. Jutro postanowiła zamówić materiał i dodatki. Cały czas myślała o Adrienie. To dzięki niemu lała się ta inspiracja. Przez uchylone drzwiczki na balkon usłyszała jakieś głośne hałasy. Szybko wybiegła po schodach i po momencie była na górze. To co zobaczyła było dla niej ogromnym ciosem. Do jej oczu napłynęły łzy. Płakała. Jak on mógł - pomyślała. Adrien i Chloé całowali się przed jej domem. Myślała, że on ją kocha. A no tak - pomyślała - on kocha tylko Ladybug. Może to przez to że powiedziała żeby o nią zawalczył?! - dziewczyna rozpłakała się. Nie mogła hamować łez. Tikki gdy zobaczyła ją w tym stanie, zaniemówiła. Kwami nie miało jak jej opanować.
-Haha! Dobra robota, Volpino! A teraz leć do niej moja mała akumo i zawładnij nią! - WC wypuścił przemienionego już motyla. Gdy akuma wleciała do jej kolczyków, posiadacz miracula motyla przemówił:
-Witaj, Biedronko pomogę Ci się zemścić na tym chłopaku, ale najpierw przyniesiesz mi miraculum Czarnego Kota z pomocą Anty-Muzy. Zgoda?
-Nie ja nie mogę... - po chwili zmieniła twarz. - Zgadzam się. - i stała się Anty-Biedronką*. W tej chwili szybkim ruchem fletu lisica dotknęła iluzji pocałunku.
-Nieźle to sobie wymyśliłeś, szefie. Ugotowałeś dwie pieczenie na jednym ogniem. - powiedziała do WC - Co zamierzasz teraz?
-Nie wiedziałem że potrafisz tak szybko się przedostawać. A co do pytania to nie koniec. Będziesz mi jeszcze potrzebna.
*****
-No nareszcie. Jak można tak długo czekać? - powiedziała z poirytowaniem Anty-Muza.
-Dobra, nie czas na gadanie. Teraz musimy zdobyć miraculum Czarnego Kota. - wyszczerzyła złowieszczo zęby.
*****
- A ty tak na serio zakochałeś się w Marinette? - zapytał Patryk. Adrien i Patryk znali się od bardzo dawna. Ich ojcowie współpracowali ze sobą. - Czy raczej może w Biedronce?
-W ich obu. - rzekł rozmarzony.
-Ja cię powinnam zapytać o tym samym Patryk. Co tam z Anką? - zapytała ciekawsko Amelia. Chłopak nie zdążył nic powiedzieć bo cała grupa zobaczyła coś czego by się nie domyśliła. Niebo stało się ciemne a na dachu zauważyli ANTY-BIEDRONKĘ I ANTY-MUZĘ?!
-Haha! Co kotka zamurowało? ! - śmiały się i patrzyły na Adriena. I przybiły żółwia.
-Kim wy jesteście do cholery?! - zapytała Roksana.
-A co nie poznajesz swojej BYŁEJ najlepszej koleżanki i Biedrony! - po tym zaśmiały się.
-A jednak zrobił to! - grupa dostała zawału, za nimi pojawił się Mistrz Fu.
- Jesteście silniejsze od niego. Obudźcie się! Marinette! Ania! - krzyknął staruszek jak tylko umiał.
-Haha! Myślisz że co? Już nie ma Marinette i Ani! Są teraz Anty-Muza i Anty-Biedronka! - po czym obie strzeliły w niego kulami z silną mocą. Wszystkim udało się uniknąć strzału. Nie poznawali swoich koleżanek.
-Chodźcie. - powiedział szeptem Fu i pociągnął ich za sobą.
-Co się stało? - zapytała Alya?!
- Więc to ty jesteś Alya. Tylko ty możesz pomóc zmienić się Marinette.
-A co z Anią? - zapytała się Leen. -Narazie jeszcze nie wiem.
-Skąd się tutaj wzięłaś? - powiedziała zmieszany Adrien do Alyi.
-To samo co ja. - chłopak bardziej się zmieszał, bo ujrzał Nino. - Nie bój się o wszystkim wiemy i nie wydamy was.
-My chcemy tylko pomóc. - powiedziała Alya. Każdy odetchnął.
-Nie ma czasu! Musicie się przemienić i walczyć z nimi. - powiedział tym razem nieopanowany Mistrz Fu.
-Ale to przecież nasi najbliżsi! - wtrącił Marcin.
-To już nie są nasi przyjaciele tylko wrogowie! Nikt się nie odezwał i wszyscy dokonali przemiany. Wyszli z ukrycia jako superbohaterowie i nie poznali Paryża. To miasto było ruiną. Budynki były lekko zbombardowane, a ludzie uciekali. Po krótkich oględzinach miejsca, spostrzegli Volipnę na jakimś dziwnym stworzeniu, które łapało swoimi mackami przypadkowych przechodniów. W złapanych była m.in. Chloé, Sabrina i Alix z ich szkoły. Nagle przed nimi pojawiła się Anty-Muza.
-No co kopara opadła? - zapytała.
*****
Witajcie! Napisałam ten rozdział z myślą o kimś kogo lubię (nie chodzi mi o chłopaka xd...). A tak poza tym życzę wam udanego weekendu!
Pozdrawiam!
Mari Agreste
*o*
OdpowiedzUsuńPiszesz supernowe rozdziały💕❤💕💕💖
OdpowiedzUsuń