niedziela, 3 kwietnia 2016

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot, Rozdział 13

-Szczerze, to nie! - krzyknął Adrien.
-Haha! Śmieszysz mnie! - powiedziała flirciarskim głosem Anty-Biedronka. Czarny Kot spojrzał na nią zdziwiony. Teraz zobaczył jej walory kobiety. W duchu cieszył się choć musi z nią walczyć.
*****
Obie leżały lekko zadrapane na ciele. Były nieprzytomny. Czuły się jakby ktoś odebrał im całą energię potrzebną do życia i walki. Przywiązane były do rury. Na nadgarstkach i kostkach widać było ślady po przywiązaniu. Na ich czołach widać pot.
-Ania? - powiedziała szeptem do kuzynki. Dotknęła ręką jej głowę. Jej czoło było rozpalone. Miała gorączkę. Wywnioskowała że musiała mieć koszmar bo trzęsła się ze strachu i mruczała coś pod nosem. W tej chwili przypomniała sobie Adriena. Dowiedziała się że to iluzja, wtedy gdy jej wredna i zła strona opuściła jej duszę. Tak samo stało się Ance. Ich stan psychiczny był lepszy, bo gościły w nim same przyjemne rzeczy. Ale tak naprawdę pamiętały coś się stało i tę głupie okropne myśli. Zdarzyło się to co się wcześniej przyśniło posiadaczce białego miraculum. Ich złe strony pojawiły się jak cienie, ale w ludzkiej postaci. Było im cholernie głupio, że one tu siedziały, a reszta walczyła. Marinette wstała. Nogi były jak z waty. Chwiały się i nie mogła ustać. Postanowiła poszukać wyjścia z tej dziwnej komnaty.
-Co szukasz sama? - Anka powiedziała szeptem. W jej głosie wciąż była nutka żartu choć sprawa jest poważna.
-To w takim razie pomóż mi. - rzekła Mari. Brunetka próbowała odwiązać sznury. Francuzka i pół Chinka była jednak negatywnych myśli. Ku jej zdziwieniu udało się pozbyć sznurów. Ledwo co wstała. Była słabsza fizycznie od niej. Choć miała silniejsze miraculum to wyglądała jak trup. Podeszła do Mari i pomogła rozwiązać liny. Obie obmacywały ściany, podłogi i inne rzeczy by uciec i pomóż im. Jednak na razie nic nie wskurały.
*****
Ami zamieniona w Abeję broniła zaciekle siebie i innych. Tak jak pozostała grupa. Postanowili że dziewczyny użyją swoich mocy, a jeżeli nie pokonają wrogów to chłopaki wejdą do gry. A one w tym czasie odpoczną. I tak do skutku. Tikki i Leen siedziały obok Mistrza Fu i myślały tylko jak złamać czar akumy. Obok walczących pojawił się nie kto inny jak Władca Ciem. Każdy był zdziwiony bo myśleli , że kiedy ktoś jest pod akumy, on się nie pokazuje.
-Witajcie! - powiedział.
-Czego chcesz od nas? - zapytała Tikki.
-Czego tu się denerwować? Oddam Wam wasze ukochane, jeśli oddasz mi swoje miraculum. - zwrócił się do Czarnego Kota. Nawet się nie domyślają że to nie one - pomyślał. *****
-Znalazłam. - powiedziała Mari ledwo słyszalnym głosem. Dotknęła uchwytu podłogi. Otworzyła klapę. Kanały. No trudno - pomyślała. Wzięła Ankę pod rękę. Zeszły po drabinie i ukazał im się długi korytarz.
-Jestem tylko ciężarem. Nie dojdziemy na czas. - powiedziała i po jej policzku spłynęła łza. Marinette widziała jak kuzynka cierpi. Jej organizm zawsze był słabszy.
-Nie mów tak. Damy radę. Ty dasz radę. - puściła jej rękę i zachęciła by sama szła. Zgodziła się i uwierzyła w siebie. Okazało że nawet podczas kontuzji miała dobry humor i dużo energii. Po kwadransie ujrzały właz. Wdrapały się po drabince i mocno z całej siły otworzyły otwór. Im oczom ukazał się widok jak Czarny Kot, czyli Adrien oddaje swoje miraculum Władcy Ciem. Kipiała w nich złość. Nie wiedzieli, że to iluzja. Dziewczyny urwały kawałek materiału ze swoich bluzek i zawinęły zadrapania i drobne rany. Czuły się jakby energia do nich wracała. Rzuciły się w bieg.
-Hej, nie przeszkadzamy, Władco Ciem? - zapytały poprawiając sobie fryzury.
-Anka?! Marinette?! - wszyscy krzykli oszołomieni. Najbardziej Tikki i Leen.
-Jak się wydostałyście się z mojej pułapki? - zapytał wściekle WC.
-Nie było trudno. - powiedziała Ania. - A teraz Leen zanuć swą pieśń!
-W takim razie... Tikki kropkuj! - wypowiedziała Marinette. I obie stały się superbohaterkami.
-To twój koniec Władco Ciem! - krzykły obie jednocześnie.
-Mylicie się! Mam plan B! - zaśmiał się złowieszczo. - Sobowtóry zabrać ich miracula! - wydał rozkaz i pokazał palcem na Biedronkę i Muzę.

4 komentarze: