- Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem, i zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał i spojrzał na ukochaną. Była zdziwiona, ale też radosna.
- Tak!! - krzykła, przytuliła się do niego. Chłopak zobaczył, że po jej policzku spływa łza więc otarł ją swoim kciukiem. Jeszcze raz głęboko spojrzeli w sobie oczy i znowu połączyli się w namiętnym pocałunku. Trwali tak dopóki nie usłyszeli krzyku... Po chwili niebo stało się ciemne... W parku zebrali się wszyscy posiadacze będący we Francj, w tym Mistrz Fu, oprócz jednej posiadaczki - Ani.
- Gdzie jest Anka?! - zapytały chyba wszystkie dziewczyny. Nikt nie zdołał odpowiedzieć, bo jakby z nikąd pojawił WC i Volpina.
- O jakie to słodkie, martwicie się o koleżankę! - powiedziała i wybuchła śmiechem.
- Volpina! - wysyczała przez zamknięte zęby Ami, zamieniona w Abeję.
- Raczej wasza przyjaciółka do Was nie dołączy... - powiedział WC śmiejąc się.
- Czemu niby? - zapytała Biedronka. Wrogowie spojrzeli na siebie i wybuchli śmiechem.
- To wy tego jeszcze nie widziałyście!? - wydukała ze śmiechem, po czym dodała. - Zamieniła hotel Grand Paris w lodowiec! - wykrzykła na cały regulator.
- Nie kłam! To w nie stylu Muzy!! - odpowiedziała prawdziwa lisiczka.
- Jeżeli nie wierzycie, to same zobaczcie! - zachęciła ich z uśmieszkiem. WC stworzył swoimi mocami jakimś cudem telewizor i go włączył. Właśnie nadawali relacje spod samego budynku. Naprawdę wyglądał jak bryła lodu.
- Skąd mamy pewność, że to na pewno Anka zrobiła?! Może to twoja sprawka?! - powiedział Czarny Kot.
- No to jeżeli nam nie wierzycie, to może zapytajcie się "aniołeczka"? - rzekła pewnie siebie Volpina.
*****
Ukryła się w zaułku. Jej tajemnica wyszła na jaw przez Chloé. Gdyby nie zciągła z niej rękawiczki i nie zdenerwowała, to by nie zamroziła hotelu. Uciekła. Nie chciała być zagrożeniem dla innych. Ta moc pojawiła się niedawno. Zaczęła się nasilać. Bała się jak cholera. Czego się bała? Że uznają ją za wiedźmę i znienawidzą. Ale teraz jest tylko sama. Zostawiła Leen w hotelu. Nie chciała, żeby ktoś zrzucił winę na nią. Wcale nie płakała. Musiała być silna. Postanowiła się wybrać w same góry. Tam nikt jej nie znajdzie i nie będzie zagrożeniem dla innych. Przeskakiwała budynki by nikt jej nie zobaczył. Po każdym kroku na dachu pojawiał się lód.
*****
- Ej, a może to tylko żart? - wyjąkał Plagg. - Moja mi amora nie zrobiła by tego! - bronił tak zaciekle. Nagle zobaczyli, że asfalt pokrywa się lodem, a w powietrzu zaczyna padać śnieg. Nad nimi przeleciała jakaś postać. Nie zdążyli spojrzeć jej się dokładnie. Dzięki swoim magicznym przyrządom, szybko dostali się pod sam ekskluzywny budynek. Robotnicy próbowali przełamać zamarznięty hotel. Do super bohaterów podeszła Chloé "na skargę".
- No nareszcie jesteś, Biedronko! - rzuciła się w ramiona bohaterki i spojrzała na innych. - I wy też.
- Co się stało? - zapytała Abeja.
- Była w hotelu mojego tatusia, pewna "gwiazdeczka", kuzynka takiej jednej pokraki z mojej klasy. I gdy byli fotoreporterzy, a oni chcieli zrobić zdjęcia tej "gwiazdeczki" więc też chciałam z nią. Dlatego pociągnęłam ją za rękę i zdjęłam jej jedną rękawiczkę, a ta zaczęła się na mnie drzeć. Więc też zaczęłam ją obrażać, a ta jednym ruchem ręki zrobiła lód... I później uciekła.
- Gdzie ona uciekła? - zapytała "Volpina", która nagle pojawiła się z Władcą Ciem.
- Yyhhh... Mówiła coś o jakiejś górze... - powiedziała przerażona blondynka i ukryła się za Czarnym Kotem.
- O, dziękuję! Co za trafna informacja! - powiedział uśmiechnięty Władca Ciem. - A teraz "Volpino", ruszajmy! Zrobimy jej gorące powitanie!- zaśmiał złowieszczo i przemieszczali się z zawrotną szybkością.
*****
Wspinała się po stromych powierzniach gór. Zdjęła rękawiczki. Pewnie już każdy wie - pomyślała. Szła. Pod nosem śpiewała piosenkę...
"Na zboczach gór, biały śnieg nocą lśni i nietknięte z tobą trwa, Królestwo samotnej duszy, a królową jestem ja..."
Puściła pelerynę i zaczęła "rzeźbić" śniegiem i lodem. Cały krajobraz letni zamienił się w zimowy.
- Tak!! - krzykła, przytuliła się do niego. Chłopak zobaczył, że po jej policzku spływa łza więc otarł ją swoim kciukiem. Jeszcze raz głęboko spojrzeli w sobie oczy i znowu połączyli się w namiętnym pocałunku. Trwali tak dopóki nie usłyszeli krzyku... Po chwili niebo stało się ciemne... W parku zebrali się wszyscy posiadacze będący we Francj, w tym Mistrz Fu, oprócz jednej posiadaczki - Ani.
- Gdzie jest Anka?! - zapytały chyba wszystkie dziewczyny. Nikt nie zdołał odpowiedzieć, bo jakby z nikąd pojawił WC i Volpina.
- O jakie to słodkie, martwicie się o koleżankę! - powiedziała i wybuchła śmiechem.
- Volpina! - wysyczała przez zamknięte zęby Ami, zamieniona w Abeję.
- Raczej wasza przyjaciółka do Was nie dołączy... - powiedział WC śmiejąc się.
- Czemu niby? - zapytała Biedronka. Wrogowie spojrzeli na siebie i wybuchli śmiechem.
- To wy tego jeszcze nie widziałyście!? - wydukała ze śmiechem, po czym dodała. - Zamieniła hotel Grand Paris w lodowiec! - wykrzykła na cały regulator.
- Nie kłam! To w nie stylu Muzy!! - odpowiedziała prawdziwa lisiczka.
- Jeżeli nie wierzycie, to same zobaczcie! - zachęciła ich z uśmieszkiem. WC stworzył swoimi mocami jakimś cudem telewizor i go włączył. Właśnie nadawali relacje spod samego budynku. Naprawdę wyglądał jak bryła lodu.
- Skąd mamy pewność, że to na pewno Anka zrobiła?! Może to twoja sprawka?! - powiedział Czarny Kot.
- No to jeżeli nam nie wierzycie, to może zapytajcie się "aniołeczka"? - rzekła pewnie siebie Volpina.
*****
Ukryła się w zaułku. Jej tajemnica wyszła na jaw przez Chloé. Gdyby nie zciągła z niej rękawiczki i nie zdenerwowała, to by nie zamroziła hotelu. Uciekła. Nie chciała być zagrożeniem dla innych. Ta moc pojawiła się niedawno. Zaczęła się nasilać. Bała się jak cholera. Czego się bała? Że uznają ją za wiedźmę i znienawidzą. Ale teraz jest tylko sama. Zostawiła Leen w hotelu. Nie chciała, żeby ktoś zrzucił winę na nią. Wcale nie płakała. Musiała być silna. Postanowiła się wybrać w same góry. Tam nikt jej nie znajdzie i nie będzie zagrożeniem dla innych. Przeskakiwała budynki by nikt jej nie zobaczył. Po każdym kroku na dachu pojawiał się lód.
*****
- Ej, a może to tylko żart? - wyjąkał Plagg. - Moja mi amora nie zrobiła by tego! - bronił tak zaciekle. Nagle zobaczyli, że asfalt pokrywa się lodem, a w powietrzu zaczyna padać śnieg. Nad nimi przeleciała jakaś postać. Nie zdążyli spojrzeć jej się dokładnie. Dzięki swoim magicznym przyrządom, szybko dostali się pod sam ekskluzywny budynek. Robotnicy próbowali przełamać zamarznięty hotel. Do super bohaterów podeszła Chloé "na skargę".
- No nareszcie jesteś, Biedronko! - rzuciła się w ramiona bohaterki i spojrzała na innych. - I wy też.
- Co się stało? - zapytała Abeja.
- Była w hotelu mojego tatusia, pewna "gwiazdeczka", kuzynka takiej jednej pokraki z mojej klasy. I gdy byli fotoreporterzy, a oni chcieli zrobić zdjęcia tej "gwiazdeczki" więc też chciałam z nią. Dlatego pociągnęłam ją za rękę i zdjęłam jej jedną rękawiczkę, a ta zaczęła się na mnie drzeć. Więc też zaczęłam ją obrażać, a ta jednym ruchem ręki zrobiła lód... I później uciekła.
- Gdzie ona uciekła? - zapytała "Volpina", która nagle pojawiła się z Władcą Ciem.
- Yyhhh... Mówiła coś o jakiejś górze... - powiedziała przerażona blondynka i ukryła się za Czarnym Kotem.
- O, dziękuję! Co za trafna informacja! - powiedział uśmiechnięty Władca Ciem. - A teraz "Volpino", ruszajmy! Zrobimy jej gorące powitanie!- zaśmiał złowieszczo i przemieszczali się z zawrotną szybkością.
*****
Wspinała się po stromych powierzniach gór. Zdjęła rękawiczki. Pewnie już każdy wie - pomyślała. Szła. Pod nosem śpiewała piosenkę...
"Na zboczach gór, biały śnieg nocą lśni i nietknięte z tobą trwa, Królestwo samotnej duszy, a królową jestem ja..."
Puściła pelerynę i zaczęła "rzeźbić" śniegiem i lodem. Cały krajobraz letni zamienił się w zimowy.
Super! Anna z mocą Elzy... Jeszcze brakuje Elzy bez mocy 😃
OdpowiedzUsuńTak! Moja wena była z Krainy Lodu! Ostatnio była w weekend na polsacie i... No właśnie jestem polsatem xd...!!
UsuńPozdrawiam!
Mari Agreste
O ty w pyte , moc krainy lodu wyczuwam a raczej nowy genialny rozdział. XD a tak btw mam jakies 1/3 pracy na konkurs :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! No to świetnie, że już napisałaś 1/3 pracy.
UsuńPozdrawiam!
Mari Agreste
A ja wyślę Ci pracę w piątek albo w sobotę zobaczę kiedy będę miała więcej czasu. ;*
OdpowiedzUsuńJa wyślę być może w sobotę lub w piątek wieczorem ale nie jestem pewna.
OdpowiedzUsuńSpokojnie dziewczyny, obojętnie kiedy wyslecie do mnie swoje prace, tylko ważne żeby dotarły one na czas!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mari Agreste